content
Spróchniała tarcza narodu / The Withered Shield Of The Nation
O neosarmackim micie husarii pisze Paweł Wątroba
english version below
Kiedy pędzi ta jazda na nieprzyjaciela, chorągiewki kręcą się z szelestem wkoło i straszą nieprzyjacielskie konie. Dodajmy do tego szum skrzydeł orlich lub sępich, cała postać tak rycerska i straszna, a nie zdziwim się, że husarze mając po temu serce męskie a krzepkie i posłuszne odwadze, każde niemal zwycięstwo stanowili
Guillaume Le Vasseur de Beauplan[1]
W Projekcie Metropolis husarię przywołał czeski artysta Jan Pfeiffer, który umieścił ją w obiegu przenikających się i retransmitowanych symboli narodowych[2]. Synchroniczną narrację wątków historycznych, fizycznych i mistycznych, autor zidentyfikował jako Punkty wsparcia, w których modelowo odwzorowane wyposażenie huzara: piki, koncerze, szable, pistolety oraz skrzydła, ożywają w scenie z jeźdźcem wożonym na przyczepie. Sekwencję dopełnia recytacja fragmentu Dziadów Mickiewicza oraz oniryczna próba przebicia bramy, zapożyczonej z mitologii egipskiej. W tym narodowym przekazie, stworzonym z pozycji obserwatora, zainscenizowany fragment dziejów Polski demaskuje funkcjonowanie ojczystych toposów. Mity narodowe – zlepek wydarzeń historycznych i wzorów osobowych, wokół których narasta system znaków i symboli, są podstawowym źródłem samouświadomienia jednostki jako części wspólnoty[3]. W dyskursie politycznym przywoływane są, by legitymizować patriotyczne tendencje, z kolei w kulturze popularnej z powodzeniem pełnią rolę znaków towarowych, potwierdzających lokalność produktu[4]. W Punktach wsparcia husaria jest wątkiem reprezentatywnym, potraktowanym jako mitotwórcza reminiscencja dawnego modelu państwowości oraz inspiracja neosarmackich postaw.
Husaria sformowana w XV wieku do walki z Tatarami, zarówno ze względu na paramilitarne przymioty, jak i majętność, wymaganą przy zaciągu towarzyskim do kawalerii, uważana była za formację elitarną. Trafiali do niej synowie arystokracji polsko-litewskiej, wciąż pieczołowicie kultywującej rycerskie zwyczaje, a także weterani[5]. Przez szlachtę służba husarska była traktowana jako duchowy obowiązek, patriotyczne poświęcenie dla ojczyzny, ale i droga do osiągnięcia indywidualnej sławy i honorów, w tym nadania ziemskiego czy awansu w hierarchii urzędniczej. Na polu bitwy polska „tarcza narodu” wyróżniała się bogatym rynsztunkiem, brawurową taktyką i heroizmem. Husarskie skrzydła, lamparcie i tygrysie skóry oraz proporce przy pikach, łopoczące na wietrze podczas ataku, budowały wizerunek huzarów jako „istot nadprzyrodzonych” o niespotykanej skuteczności bojowej. Ich obecność podwyższała morale, wywoływała podziw i zazdrość. Źródła historyczne obfitują w gloryfikujące husarię wypowiedzi cudzoziemców: „Nie widziałem nigdy nic wspanialszego od tego widoku. Szlachta polska, oni wszyscy, na pięknych rumakach, w zbroi świetnej i błyszczącej, z zarzuconymi na plecy skórami panter, lwów i tygrysów. Wędzidła końskie srebrne i pozłacane, a z karku końskiego zwisają srebrne naszyjniki i kółka. (…) Jest to jazda, jakiej nie ma na świecie; żywości jej i przepychu bez widzenia własnymi oczami pojąć niepodobna”[6]. Husarskie chorągwie imponowały kunsztem jeździeckim, a dzięki wyjątkowo długim pikom, ich atakom w galopie nie mógł się oprzeć żaden czworobok piechoty. Koń – emblemat polskiej arystokracji – był wcieleniem „gorącej krwi”, żywości, brawury i spontaniczności, lekkości i gracji w tańcu, przeciwstawianych chłodnym kalkulacjom „zimnego rozumu”[7]. W huzarach wyraźnie ujawniała się także sarmacka megalomania – postrzegali siebie jako rycerzy stanowiących „twierdzę” narodu, na polu walki równych randze z dowództwem[8]. Ich legendę przypieczętowała odsiecz wiedeńska, podczas której skrzydlate chorągwie były głównym narzędziem ratunku obleganego przez Turków miasta. Rozgromienie wroga przez sprzymierzone wojska pod dowództwem Jana III Sobieskiego jest uznawane za jedno z najświetniejszych zwycięstw oręża polskiego, jednak miało nikłe znaczenie polityczne i nie spotkało się z wdzięcznością ze strony Austrii[9]. Mimo to mit zwycięstwa szybko przeniknął do zbiorowej świadomości, czego efektem było opiewanie husarii w pieśniach i twórczości literackiej oraz silne zakorzenienie tego motywu historyczno-batalistycznego w malarstwie. Na Górnym Śląsku formą upamiętniania zwycięstwa pod Wiedniem było sadzenie „drzew Sobieskiego”, w nawiązaniu do dwóch lip zasadzonych przez króla podczas przemarszu wojsk przez Gliwice. Do dziś świętowaniu rocznic tegoż odległego tryumfu towarzyszy groteskowy przemarsz przebranej za husarię konnicy szlakiem wyznaczonym przez PTTK, prowadzącym m.in. przez Bytom, Tarnowskie Góry i Zabrze.
Współczesną popularność mitu husarii oraz tożsamych jej historycznie archetypów dawnego wojska polskiego, można interpretować jako tęsknotę za sarmacką Rzeczypospolitą – jej kolonizatorskich zapędów i demokracji szlacheckiej, który to okres w rozrachunku dziejów okazał się katastrofalny w skutkach dla państwa. W dobie PRL-u narracja ta była częścią sienkiewiczowskiego symulakrum za sprawą ekranizacji Pana Wołodyjowskiego i Potopu, wykorzystywanych do wzniecania masowego patriotyzmu, z kolei ostatnimi laty powraca ponownie za sprawą działalności grup rekonstrukcyjnych. Tryumfujący huzar pojawia się w uniwersum polskich symboli na osłodę narodowych porażek. Tym razem nie jako historyczny wzór męstwa, esencja honoru i dumy, lecz spopularyzowana legenda odróżniająca nas od „innych”, atrakcja turystyczna festiwalowej kultury w patriotycznym przebraniu, nadmiernie waloryzująca to, co związane z polską ziemią. W akcji „Husaria przed Pałac”, miłośnicy formacji od kilku lat próbują przywrócić ją do życia i ustawić na warcie honorowej przed Pałacem Prezydenckim. W opisie obywatelskiego zrywu czytamy: „Był czas w historii naszego narodu, który wzbudzał podziw całego cywilizowanego świata. Był czas, kiedy honor ważniejszy był od życia. Był czas chwały i niewyobrażalnych zwycięstw. To był czas husarii”[10]. Patriotyczny apel wyraźnie wskazuje na bliskość przeszłości, którą próbuje się wykorzystać jako współczesny punkt odniesienia, jednocześnie podkreślając motyw kulturowej odrębności. Jan Sowa – teoretyk kultury, opisując dzisiejszą Polskę, doszukuje się przyczyn współczesnego zacofania polityczno-gospodarczego właśnie w „czasie chwały i niewyobrażalnych zwycięstw” I Rzeczypospolitej, określonej mianem „państwa fantomowego”[11]. Ideologia sarmacka, nastawiona na złotą wolność i przywileje dla elit, definiowana korupcją, rozrzutnością, ksenofobią i brakiem poszanowania dla dobra wspólnego, jest pewnego rodzaju kontinuum dziejowym, które trwa mimo przemian ustrojowych. Lokalna logika społeczno-polityczna wciąż pozostaje na wskroś anachroniczna, a neosarmackie postawy patriotyczne wykorzystuje się jako zasłonę dymną dla nieudolności aparatu władzy. Współczesne „pielęgnowanie tradycji” to zbiorowy sen Polaków o przeszłości, okraszony odwołaniami do dziejów w nazewnictwie i stroju. Coraz częściej przybiera formę komercyjnego wydarzenia dostępnego w obrębie miejskiej działalności kulturalnej, promowanej przez władze. Przywoływanie duchów narodowych w atmosferze biesiady to współczesna kontynuacja sarmackiego modelu obyczajowości, nastawionego na bezkrytyczną apologię wspólnoty i jej, często nieautentycznych lub wyidealizowanych, sukcesów: „Ich tryumf spływa zatem w jakiejś mierze na nas, my zaś (…), zasługujemy na uznanie ze względu na zdolność do wypełniania całości naszej egzystencji ekscytacją tymi – odległymi, cudzymi, przekładalnymi dziś wyłącznie na nastrój – triumfami. Chochoł sarmackiej glorii przemienia życie w kibicowanie życiu. Czyni innych ludzi – przywódców, papieży, sportowców – graczami powołanymi do zaspokajania naszych emocjonalnych potrzeb, energię ich triumfów przemieniając w nasze wywyższenie”[12].
Neosarmackie zakorzenianie się w tradycji to proces odtwarzania świadomości historycznej opartej na stereotypach. Zamiast dawnej arystokracji – elity rządzące oraz współczesna klasa parweniuszy, w miejscu ciemiężonego chłopa – wyzyskiwana klasa robotnicza oraz pracujący za pół darmo wyspecjalizowany prekariat. Miejsce po dumnym husarzu zajmuje natomiast butny patriota, który zaczynał w bojówkach Młodzieży Wszechpolskiej, a teraz „kradnie samochody i robi zadymy pod dyskotekami i na meczach piłkarskich. Jego wierny pomocnik kształcący się w sarmackim fachu urywa samochodom lusterka, znaczki firmowe i zdejmuje w pięć sekund komplet kołpaków, które później sprzedaje za grosze. Towarzysz husarski, potomek zwycięzcy spod Kircholmu i Wiednia, jeździ kradzionym bmw, a jego pocztowy – zawsze wierny swemu panu, choć atakujący w drugim szeregu – też kradzionym, ale tylko volkswagenem golfem”[13]. Narodowościowe punkty wsparcia, wyrosłe na zgliszczach wznowionej wojny tradycji z nowoczesnością, to konglomerat ideowych resztek i wyeksploatowanych wzorców, za których pomocą próbuje się ukryć odwieczny kompleks polskości.
Analizując postawy patriotyczne w rodzimej literaturze romantycznej, Maria Janion zauważa, iż „stan ojczyzny wpływa bezpośrednio na stan obywateli”[14]. Owo cielesne utożsamienie z poniżoną ojczyzną, reprezentowane zwłaszcza postacią Tadeusza Rejtana, nadało kształt nowemu, fatalistycznemu modelowi patriotyzmu. Archetyp Rejtana – bohatera narodowego, który popada w obłęd z powodu rycersko-powstańczej hańby i w efekcie popełnia samobójstwo w ostatecznym akcie poświęcenia dla Polski, jest apoteozą tragicznego poczucia honoru i zaparcia się w swoim jestestwie. Poszukując cielesnego signifiant do zobrazowania współczesnej Polski, należałoby pewnie wskazać na zwłoki przodków i wyrosłe na ich kulcie asomatyczne i zimne pomniki. Zamiłowanie do upamiętniania przeszłości w kamieniu jest kolejnym elementem zaślepionej ideologicznie i oderwanej od realiów życia polskomanii. Współczesna zależność pomiędzy ciałem a państwem jest naznaczona szeregiem „chorób”, niekoniecznie psychicznych, poprzez które ujawnia się kondycja kraju. W cieniu narodowych monumentów, na ławkach i trawnikach, upływa egzystencja obywateli nieklasyfikowanych – bezdomnych, osobliwych przegranych w walce o kapitał, którzy utracili więź z przeszłością, wypadając z normatywnego obiegu.
Dynamiczny proces transformacji gospodarczej i ustrojowej w Polsce odbywa się ze szkodą dla jednostek nie potrafiących się zaadaptować. Przyczyny bezdomności „tkwią w strukturze społecznej i związane są ze zmianami demograficznymi i ruchliwością społeczną, z recesją gospodarczą i sprzęgniętym z nią bezrobociem oraz ubożeniem społeczeństwa”[15]. Problemy te w swej twórczości porusza Łukasz Surowiec, szczególną uwagę poświęcając ekonomizacji ciała oraz urzeczowieniu układów międzyludzkich. W kontekście badawczym Projektu Metropolis jego działania najdobitniej obrazują społeczno-ekonomiczną kondycję regionu, wskazując jednocześnie na obszary niedowładu lokalnej polityki. Projekt Szczęśliwego Nowego Roku, rozpoczęty w 2010 roku był długofalowym działaniem, polegającym na angażowaniu grupy bezdomnych z Katowic we wspólny wysiłek zaadaptowania pustostanu do funkcji mieszkalnych oraz działań pobocznych, mających na celu polepszenie ich sytuacji bytowej oraz dokumentowanie prac i codziennych aktywności. Kolejne odsłony projektu prezentowane były w CSW Kronika na przestrzeni trzech lat, by finalnie wybrzmieć na wystawie podsumowującej w Katowicach – centrum władzy lokalnej, z której opieszałością zmagają się bohaterowie akcji. W Muzeum Śląskim dla widzów dostępna była część dokumentu oraz fotomontaż w formie billboardu, z utopijną sceną pojednania reprezentanta bezdomnych z byłym prezydentem Katowic, Piotrem Uszokiem. Cytując artystę, projekt Szczęśliwego Nowego Roku „to opowieść o bezradności, sytuacji bez wyjścia, marzeniu o dachu nad głową lub skrawku ziemi…”[16]. Bezdomni „nie rozumieją pojęcia «pustostanów». Nie rozumieją dlaczego nie mogą tam przebywać. Nie rozumieją śmierci tych, którzy zamarzli. To opowieść o ludziach, na których przyjęcie neoliberalny polityk nie jest wciąż gotowy”[17]. W dokumentacji ich zmagań zauważamy, że ich przestrzeń, zadamawiana zawartością kieszeni, jest prywatna bez względu na miejsce. Nie kierują się zasadami społecznego współżycia – piętno braku zajmowanej pozycji, często też danych osobowych, skazuje ich na marginalność, w obrębie której funkcjonują wedle własnego kodeksu. Ich obecność jest dla społeczeństwa niewygodna, ponieważ przypomina o potencjale porażki, którą może ponieść każdy.
W kwietniu 2015 telewizja Al Jazeera England opublikowała reportaż o wyludniającym się Bytomiu[18]. Pesymistyczna diagnoza, wedle której miasto umiera, przedstawiona jest na przykładzie emigrującej do Anglii młodej dziewczyny. W materiale Bytom jawi się jako epicentrum klęski transformacyjnej państwa, a przekaz ma wydźwięk przestrogi – sytuacja regionu jest symptomatyczna dla całego kraju. Najprawdopodobniej ten niepełny obraz Polski zainteresował odbiorców zagranicznych, gdyż niedługo po jego emisji, stacja nadała kolejny reportaż, tym razem o młodzieży z Bytomia Bobrka, która w czasie wolnym trudni się kradzieżą złomu z pobliskiej huty, by uzupełniać domowe budżety[19]. Zaprezentowany krajobraz śląski to biedna dzielnica poprzemysłowa otoczona ruinami oraz mieszkanie rodzinne jednego z bohaterów – przeludnione, o niskim standardzie, naznaczone finansową niepewnością i brakiem perspektyw na przyszłość. Gdzieś w oddali zamknięta kopalnia, której bankructwo wciąż odbija się echem w historii o utraconej harmonii życia.
W odróżnieniu od zainteresowania mediów zagranicznych, w Polsce temat biedy porusza się rzadko, a sytuacja ekonomiczna najuboższych jest spychana na margines. „Czarna materia” śląskiej aglomeracji to nieodłączny element atmosfery regionu, który został zauważony przez większość artystów biorących udział w Projekcie Metropolis. Władza jednak uparcie obstaje przy sakralizacji państwa i promowaniu kolejnych fantazmatów na fali lokalnego patriotyzmu, jak chociażby w przypadku informacji podanej przez Urząd Miasta Bytom o „wysokim”, bo trzynastym, miejscu Bytomia w biznesowym rankingu „Forbesa”, w kategorii miast i gmin w przedziale 150–300 tysięcy mieszkańców, których jest w Polsce notabene trzynaście[20].
Paweł Wątroba
[1] Fragment opisu husarii autorstwa Guillaume’a Le Vasseur de Beauplan’a, francuskiego inżyniera wojskowego, pisarza i kartografa, cyt. za: A. Niesiołowski, Ussarze, „Przegląd Kawaleryjski”, nr 5–6, 1929, s. 382.
[2] Husaria wywodziła się z węgierskiej i serbskiej jazdy lekkiej, sformowanej za czasów króla Macieja Korwina. Swoją największą świetność skrzydlate roty zawdzięczają jednak Stefanowi Batoremu, który w XVII w. uczynił z husarii wyspecjalizowaną, odrębną jednostkę kawalerii, zob. Z. Żygulski Jun., Husaria w bitwie pod Wiedniem, [w:] Tryumf wiedeński 1683, Kraków 1985, s. 20; J. Cichowski, A. Szulczyński, Husaria, Warszawa 2004, s. 9.
[3] Por. J. Prokop, Universum polskie. Literatura, wyobraźnia zbiorowa, mity polityczne, Kraków 1993, s. 12–17.
[4] M.in. wizerunek skrzydlatego husarza w odświeżonej identyfikacji wizualnej popularnej marki polskiego piwa.
[5] Z tradycji rycerskiej wywodziły się m.in. turnieje gonienia do pierścienia, czyli ćwiczenia celności w nacieraniu konno kopią, organizowane z okazji uroczystości w XVI i XVII w., a także schematy organizacyjne kawalerii oraz tradycje obyczajowe arystokracji, w tym wychowanie męskich potomków w duchu militarnym, zob. J. Cichowski, A. Szulczyński Husaria, op. cit., s. 105.
[6] Cosimo Brunetti w liście do księcia toskańskiego Cosimo III de’ Medici, XVII w., [cyt. za:] A. Niesiołowski, Ussarze, dz. cyt., s. 382.
[7] J. Prokop, op. cit., s. 39–40.
[8] J. Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III, [za:] R. Sikora, Fenomen husarii, Warszawa 2013, s. 217.
[9] Zob. J. Woliński, Odsiecz Wiednia a polska racja stanu, „Mówią wieki”, nr 4, 1960; M. Babnis, Gorycz zwycięstwa pod Wiedniem, dost. online: http://www.wilanow-palac.pl/gorycz_zwyciestwa_pod_wiedniem.html (18.05.2015).
[10] J. Lande, Husaria przed Pałac Prezydencki?, dost. online: http://historia.org.pl/2012/08/22/husaria-przed-palac-prezydencki (04.06.2015).
[11] J. Sowa, Inna Rzeczpospolita jest możliwa!, Warszawa 2015.
[12] P. Czapliński, Resztki nowoczesności. Dwa studia o literaturze i życiu, Kraków 2011, s. 89.
[13] K. Varga, Pizza Auschwitz, w: Sarmackie krajobrazy. Głosy z Litwy, Ukrainy, Niemiec i Polski, red. M. Pollack, Wołowiec 2006, s. 466–467.
[14] M. Janion, Wobec zła, Chotomów 1989, s. 11.
[15] E. Moczuk, Bezdomność jako problem społeczny w opiniach osób bezdomnych, w: Poczucie nieegalitarności. Ubóstwo, bezdomność a zjawiska patologii społecznej w aktualnej rzeczywistości kraju, red. T. Sołtysiak, Włocławek 1999, s. 233.
[16] Fragment opisu wystawy Ł. Surowca Szczęśliwego Nowego Roku 2, CSW Kronika Bytom, 30.06. – 11.07.2012, dost. online: http://www.kronika.org.pl/wystawy/wystawy-2011/item/764-%C5%82ukasz-surowiec-szcz%C4%99%C5%9Bliwego-nowego-roku (26.07.2015)..
[17] Ibidem.
[18] P. Szałankiewicz, M. Zasada, Bytom umiera: Al. Jazeera w Bytomiu o upadku Bytomia, dost. online: http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3819935,bytom-umiera-al-jazeera-w-bytomiu-o-upadku-bytomia-wideo-tlumaczenie-reportazu,id,t.html (27.06.2015).
[19] Al Jazeera jeszcze raz o Bytomiu: Bartek kradnie złom. Przedstawiciel stacji: To wyszło przypadkiem, dost. online: http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3823857,al-jazeera-jeszcze-raz-o-bytomiu-bartek-kradnie-zlom-przedstawiciel-stacji-to-wyszlo-przypadkiem,id,t.html (27.06.2015).
[20] Zob. Bytom wysoko w rankingu “Forbesa”, dost. online: http://www.bytom.pl/bytom-wysoko-w-rankingu-forbesa (27.06.2015).
Paweł Wątroba
The Withered Shield of the Nation
When this cavalry is charging, pennants flutter loudly scaring the enemy’s horses. Let’s add on top of that the rustling of the eagles’ or vultures’ wings, and the whole figure so knightly and awe-inspiring, and we will not wonder that with their manly and stout hearts, obedient to valour, the Polish winged hussars were almost always victorious.
Guillaume Le Vasseur de Beauplan[1]
It was a Czech artist, Jan Pfeiffer, who referred to the Polish winged hussars in the Metropolis Project, listing it among the interpenetrating and retransmitted national symbols.[2] The author identified the synchronic narrative of historical, physical, and mystic themes as Punkty wsparcia (Support Points), in which the perfectly reconstructed weaponry of husaria – the Polish heavy winged cavalry: lances, koncerz stabbing swords, sabres, pistols, and wings return to life in a scene where a rider is transported on a trailer. The sequence is complemented by a recitative of a passage from Mickiewicz’s Forefathers’ Eve (Dziady) and an oneiric attempt at breaking through the gate, borrowed from the Egyptian mythology. The excerpt from the history of Poland staged from the position of an observer discloses the functioning of national topoi in this national message. National myths – a conglomerate of historical events and personal models, around which a system of signs and symbols accumulates – are the basic source of self-identification and self-awareness of an individual as part of the community.[3] They are quoted in the political discourse to legitimise patriotic tendencies, and in turn in popular culture they successfully operate as trademarks corroborating the local quality of the product.[4] In Support Points, the winged hussars are a representative theme, treated as a myth-forming reminiscence of a bygone model of statehood and inspiration for neo-Sarmatian stances.
Formed in the 15th century to fight the Tartars, the Polish winged hussars were considered an elite force, both due to their paramilitary qualities and the wealth required to join the cavalry. Finding its way to the formation were sons of Polish-Lithuanian aristocracy, still meticulously cherishing the customs of chivalry, and also veterans.[5] The Polish nobility considered service in the capacity of a winged knight a spiritual duty, patriotic devotion for the fatherland, but also a way of achieving individual fame and honours, including bestowal of lands, and promotion in the court hierarchy. Characteristic of the Polish “shield of the nation” in the battlefield were the lavish trappings, bravado tactics, and heroism. The wings mounted on the armour, leopard and tiger hides, and pennants fluttering in the wind on the lances during an attack built the image of the husaria being “supernatural creatures” offering previously unheard of military efficiency. Their presence boosted the morale, and raised admiration and envy. Historical sources abound with accounts of foreigners glorifying the formation: “I have never seen anything more magnificent than this. Polish nobility, all of them, on beautiful chargers, in magnificent and burnished coats of armour, with hides of panthers, lions, and tigers cast across the backs. The gilded bits in horses’ mouths are made of silver, and silver mesh and chainmail hangs from the horses’ necks. (…) This is a cavalry that the world knows not; without seeing them with your very eyes, you can conceive neither their virility nor splendour.”[6] The regiments of the winged cavalry made the mark with the riding skill, and thanks to the exceedingly long lances, no infantry formation could withhold their attacks at full gallop. The horse, symbol of the Polish aristocracy, was the incarnation of ‘hot blood’, liveliness, bravado and spontaneity, and lightness and grace in dance, and as such was juxtaposed to the chilly calculations of “the cold mind”.[7] What became clearly manifested in the knights was also the Sarmatian megalomania: they perceived themselves as knights forming the “fortress” of the nation, equal in their rank to the command while in the battlefield.[8] The legend was sealed by the relief of the siege of Vienna, when the winged troops proved the main tool for salvation of the city besieged by the Turks. Although the crushing and routing of the enemy by the allied forces under the command of King John III Sobieski is recognised one of the most brilliant victories of the Polish military, yet it was of little political importance and found no gratitude among the Austrians.[9] Nevertheless, the myth of the victory quickly pervaded the collective conscience, which resulted in glorifying the heavy hussars in songs and literary works, and the powerful rootedness of this historical battle motif in painting. In the Upper Silesia, one of the forms of commemorating the victory at Vienna took the form of planting “Sobieski trees”, a reference to the two lime trees which the king placed in the ground while his armies crossed Gliwice. To this day, the observation of anniversaries of the triumph from the distant past is accompanied by a grotesque march of horse riders dressed up as winged knights along a waymarked PTTK trail leading across Bytom, Tarnowskie Góry, and Zabrze.
The contemporary popularity of the winged hussar myth and archetypes of the ancient Polish army historically tantamount to it can be interpreted as a yearning for the days of the “Sarmatian Poland” with its colonising drive and the noble democracy, the period whose consequences proved to be catastrophic for the Polish state. In the People’s Republic of Poland, this narrative was part of the Sienkiewiczian simulacrum based on the cinematic versions of Pan Wołodyjowski (Colonel Wolodyjowski) and Potop (The Deluge) and used for rallying mass patriotism. In the recent years it has made a comeback thanks to reconstruction groups. A triumphant winged knight crops up in the universum of holy Polish symbols to sweeten up the national defeats. This time, however, not as a historic paragon of valour, essence of honour and pride, but a circulated legend that sets us apart from “the others”, a tourist attraction of festival culture in patriotic garb, excessively valuating whatever is connected to the Polish land. The “Husaria przed Pałac” (Winged Hussars before the Palace) campaign has for a number of years served aficionados of the formation in their effort to return it to life and to set it as the guard of honour in front of the Presidential Palace. The description of the civil initiative reads “there was a time in the history of our nation that caused admiration of the entire civilised world. There was a time when honour was more material than life. There was a time of glory and victories unimaginable. That was the time of the winged hussars.”[10] This patriotic appeal points clearly to the proximity of the past that is made a contemporary point of reference, at the same time emphasising the motif of cultural distinctiveness. Describing today’s Poland, Jan Sowa, a theoretician of culture, finds the reasons for the contemporary political and economic backwardness in nothing else but the “time of glory and victories unimaginable” of the Polish-Lithuanian Commonwealth, sometimes referred to as “a phantom state”[11] Defined by corruption, wastefulness, xenophobia, and lack of respect for the common good, yet focused on the golden liberty and privileges for the elites, the Sarmatian ideology is a particular continuum in history, which lasts despite constitutional and systemic changes. The local social and political logic remains thoroughly anachronistic, and neo-Sarmatian patriotic attitudes are used as a smoke screen for the fecklessness of the apparatus of power. The contemporary “cherishing of the tradition” is the Poles’ collective dream about the past, enhanced with references to history in naming conventions and costume. Ever more often does it assume the form of commercial events available within urban cultural activity endorsed by authorities. Recollection of the national spirits in an aura of a feast is a contemporary continuation of the Sarmatian model of custom geared towards the uncritical apology of community and its successes, frequently inauthentic or idealised: “thus, to an extent, their triumph comes down onto us, while we (…) deserve recognition for our capacity to fill our entire existence with excitement with those – distant triumphs that not only belong to somebody else, but can only be translated into a mood today. The spectre of the Sarmatian glory turns life into applauding life. It makes other people – leaders, popes, athletes – no more than players called to satisfy our emotional needs, transforming the energy of their triumph into our aggrandisement.”[12]
The neo-Sarmatian rooting in the tradition is a process of recreating a stereotype-based historical awareness. Instead of the bygone aristocracy, there are the ruling elites accompanied by the contemporary vulgar classes, with the exploited working class in the place of the equally abused peasants, and the specialised precariat working for peanuts. Yet the space of the former winged knight is taken by an insolent patriot, who started his career in the hit squads of the All-Polish Youth (Młodzież Wszechpolska), and now “steals cars and starts brawls in front of discos and at football matches. His faithful sidekick learning the Sarmatian trade breaks of mirrors and logos off cars, and knows how to remove hubcaps from all the wheels in five seconds to sell them later for pennies. A hussar companion, believing himself an heir to the conquerors from Kircholm and Vienna drives a stolen BMW, and his ensign – always faithful to his lord, although attacking in the second rank – in an also stolen, however no more than a Volkswagen Golf.”[13] The nationalistic support points that grew on the ashes of the reignited war of tradition with modernity, are a conglomerate of ideological relics and exploited standards used as a ruse for hiding the eternal complex of Polishness.
Analysing the patriotic attitudes in Polish romantic literature, Maria Janion noted that “the condition of fatherland makes a direct impact on the condition of the citizens.”[14] This physical identification with the humbled fatherland, represented especially in the figure of Tadeusz Rejtan, awarded shape to the new, fatalist model of patriotism. The archetype of Rejtan – a national hero who becomes deranged for the chivalric ignominy and finally commits suicide in the final act of devoting himself to Poland is an apotheosis of the tragic sense of honour and denial. Seeking the corporeal signifiant for depicting contemporary Poland, one should perhaps point to the bodies of the deceased forefathers and the asomatic and cold monuments that grew upon their cult. The love for the commemoration of the past in stone is another element of the ideologically blinded Poland-mania that moreover is torn away from the reality of life. The existence of non-classified citizens – the homeless, the actual losers in the struggle for capital, who lost their link to the past, dropping from the normative circulation – continues in the shadow of the national monuments, on the benches and lawns.
The dynamic process of economic and systemic transformation in Poland takes place at the expense of individuals incapable of adaptation. The reasons for homelessness “are vested in social structure, and are connected to demographic changes and social mobility, with economic recession and connected unemployment, and the impoverishment of the society.”[15] These problems are tackled by Łukasz Surowiec, who pays special attention to the commodification of the body and the reification of interpersonal relations. In the research context of the Metropolis Project, his activities are the ones to reflect most prominently the social and economic condition of the region, at the same time pointing to shortages in local policies. The Happy New Year (Szczęśliwego Nowego Roku) project, initiated in 2010 was a long-term campaign based on the involvement of a group of Katowice homeless into a joint effort of adapting an abandoned building for habitable functions and ancillary activities aimed at the improvement of their conditions of life, and documentation of works and everyday activity. The successive rounds of the project were presented at the CSW Kronika for three years, so as to become finally realised at a recapitulating exhibition in Katowice – a centre of local power, against whose sluggishness the campaign participants contended. The Silesian Museum showed a part of a documentary and a billboard collage with an utopian scene of reconciliation between a representative of the homeless with the former Mayor of Katowice, Piotr Uszok. Quoting the artist, the Happy New Year project “is a tale of helplessness, and situation with no way out, a dream about a roof or a piece of land…”[16] The homeless “do not understand the notion of ‘empty buildings’. They do not understand why they cannot stay within. They do not understand the deaths of those who froze to death. This is a story about people that a neoliberal politician is still not yet ready to embrace.”[17] In the documentation of their efforts, we see that their space – adapted with what they have in the pocket – is private, irrespective of the location. They follow no principles of social coexistence, while the brunt of the lack of position, and frequently also of personal data, sentences them to marginality, within which they function according to their own code. Their presence is uncomfortable for the society, because it reminds of the potential failure that can happen to anyone.
In April, Al Jazeera England published a report on Bytom depopulating.[18] The pessimist diagnosis, which points to the death of the city is illustrated by a case study of a young girl emigrating to the UK. In the programme, Bytom proves the epicentre of the transformational failure of the state, and the message carries the value of a warning: the situation of the region is symptomatic of the whole country. Most probably, this incomplete picture of Poland attracted the interest of foreign viewers, as soon after airing it, Al Jazeera England broadcasted another report, this time about the young people from Bytom’s Bobrek, who in their spare time steal scrap metal from the nearby steelwork to top up home budgets.[19] The image of Silesia, presented within is that of a poor industrial district surrounded with ruins, and the family home of one of the protagonists is overpopulated, of low standard, marked with the financial uncertainty and lack of prospects for the future. Somewhere in the distance, there is a closed mine, whose bankruptcy continues to resound as an echo in the story about the harmony of the life that has been lost. In spite of the interest of foreign media, the subject of poverty is rarely addressed in Poland, and the economic situation of the poorest is pushed away to the margin. The “black matter” of the Silesian conglomeration is a necessary element of the atmosphere of the region, which was noticed by the majority of artists participating in the Metropolis Project. Yet the powers that be obstinately stand by the sacralisation of the state and promotion of successive phantasms on the wave of local patriotism, for example, the information shared by the Bytom Municipal Office about the “high”, i.e. thirteenth, position of Bytom in the Forbes business ranking, in the category of cities and municipalities with the population from 150,000 to 300,000. And by the way, there are thirteen of them in Poland. [20]
Paweł Wątroba
[1] The excerpt from the description of the winged hussars by Guillaume Le Vasseur de Beauplan’s, a French military engineer, writer, and photographer is quoted from A. Niesiołowski, “Ussarze”, [in:] Przegląd Kawaleryjski, no. 5–6, 1929, p. 382.
[2] Husaria, the Polish heavy winged hussars originated among the Hungarian and Serbian light cavalry formed under King Matthias Corvinus. Yet the winged regiments owed most of their grandeur to Stephen Báthory (Stefan Batory) who made it a select and exclusive type of cavalry in the 17th century, see: Z. Żygulski Jun., Husaria w bitwie pod Wiedniem, [in:] Tryumf wiedeński 1683, Kraków 1985, p. 20; J. Cichowski, A. Szulczyński, Husaria, Warszawa 2004, p. 9.
[3] See: J. Prokop, Universum polskie. Literatura, wyobraźnia zbiorowa, mity polityczne, Kraków 1993, pp. 12–17.
[4] The image of a winged knight is e.g. part of the revived visual identification of a popular brand of Polish beer.
[5] The chivalric tradition gave birth among others to the ring pegging tournaments, that is practising aim in mounted lance attacks organised as embellishment of various occasions in the 16th and 17th centuries, and also the organisational systems of cavalry and traditions of the aristocracy, including bringing up the male children in the military spirit, see: J. Cichowski, A. Szulczyński Husaria, op. cit., p. 105.
[6] Cosimo Brunetti in a letter to the Grand Duke of Tuscany Cosimo III de’ Medici, 17th c., quoted from A. Niesiołowski, Ussarze, op. cit., p. 382.
[7] J. Prokop, op. cit., pp. 39–40.
[8] J. Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III, quoted from R. Sikora, Fenomen husarii, Warszawa 2013, p. 217.
[9] See J. Woliński, “Odsiecz Wiednia a polska racja stanu”, [in:] Mówią wieki, no. 4, 1960; M. Babnis, Gorycz zwycięstwa pod Wiedniem, http://www.wilanow-palac.pl/gorycz_zwyciestwa_pod_wiedniem.html (access: 18 May 2015).
[10] J. Lande, Husaria przed Pałac Prezydencki?, http://historia.org.pl/2012/08/22/husaria-przed-palac-prezydencki (access: 4 June 2015).
[11] J. Sowa, Inna Rzeczpospolita jest możliwa!, Warszawa 2015.
[12] P. Czapliński, Resztki nowoczesności. Dwa studia o literaturze i życiu, Kraków 2011, p. 89.
[13] K. Varga, Pizza Auschwitz, [in:] Sarmackie krajobrazy. Głosy z Litwy, Ukrainy, Niemiec i Polski, ed. by M. Pollack, Wołowiec 2006, pp. 466–467.
[14] M. Janion, Wobec zła, Chotomów 1989, p. 11.
[15] E. Moczuk, Bezdomność jako problem społeczny w opiniach osób bezdomnych, [in:] Poczucie nieegalitarności. Ubóstwo, bezdomność a zjawiska patologii społecznej w aktualnej rzeczywistości kraju, ed. by T. Sołtysiak, Włocławek 1999, p. 233.
[16] An excerpt from the description of an exhibition by Surowiec: Szczęśliwego Nowego Roku 2, CSW Kronika Bytom, 30 June –11 July 2012, http://www.kronika.org.pl/wystawy/wystawy-2011/item/764-%C5%82ukasz-surowiec-szcz%C4%99%C5%9Bliwego-nowego-roku (access: 26 July 2015).
[17] Ibidem.
[18] P. Szałankiewicz, M. Zasada, Bytom umiera: Al. Jazeera w Bytomiu o upadku Bytomia, http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3819935,bytom-umiera-al-jazeera-w-bytomiu-o-upadku-bytomia-wideo-tlumaczenie-reportazu,id,t.html (access: 27 June 2015).
[19] Al Jazeera jeszcze raz o Bytomiu: Bartek kradnie złom. Przedstawiciel stacji: To wyszło przypadkiem, http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3823857,al-jazeera-jeszcze-raz-o-bytomiu-bartek-kradnie-zlom-przedstawiciel-stacji-to-wyszlo-przypadkiem,id,t.html (access: 27 June 2015).
[20] See: Bytom wysoko w rankingu “Forbesa”, http://www.bytom.pl/bytom-wysoko-w-rankingu-forbesa (27 June 2015).